Wierzyca, rzeka o długości 170 km, oferuje atrakcyjny szlak kajakowy na 154 km, przyciągając kilka tysięcy kajakarzy w sezonie. Jej urozmaicony bieg obejmuje górny odcinek z wąskim nurtem, jeziorami i przenoskami, oraz dolny odcinek z dzikim charakterem, zwałkami i historycznymi atrakcjami. Spływ zajmuje 7-8 dni, a rekomendowana trasa to od Kościerzyny do Gniewu. Poniżej znajdziecie Państwo szczegółowy opis szlaku kajakowego rzeki Wierzycy.
Wąskim jeziorem płyniemy na drugi brzeg i płyniemy w prawo. Trzymając się lewego brzegu po ok 300m dopływamy do widocznego ujścia rzeki.
Ujście jest szerokie na ok 7 m, płytkie, o kamienistym dnie. Zaraz po prawej stronie ładna polana. Rzeka płynie leniwie 1 km/h szerokim na 7 m korytem, przez lasy. Na całej trasie sporo ładnych miejsc na wypoczynek. nad rzeką sporo domków wypoczynkowych.
Mijamy most drogowy położony w lesie.
Przed mostem po prawej ładna polana, mijamy most drogowy, zaraz za nim po lewej opuszczony budynek z nietypową kopułą. Można zrobić przerwę i zwiedzić dziwną niedokończoną budowlę.
Mijamy kolejny most drogowy. Przed nim po prawej zabudowania gospodarstwa.
Po kilkuset metrach ponownie mijamy linię kolejową. Po kilkudziesięciu minutach natrafiamy na ustawione w rzece nieczynne urządzenie do wytwarzania prądu. Od tego miejsca nurt staje się coraz szybszy a koryto rzeki węższe. Wypływamy na pola o pagórkowatym terenie. W oddali widać zabudowania gospodarcze
Mijamy most drogowy w miejscowości Sarnowy.
Po kilku minutach dopływamy do jeziora Zagnanie. Tu należy się zdecydować, czy płyniemy dalej, czy też chcemy zanocować nad jeziorem na polu biwakowym w Podlesiu Wielkim. Jeśli decydujemy się na nocleg należy trzymać (1km)się lewej strony jeziora i wpłynąć w zatokę na końcu której znajduje się pole biwakowe.
Jeśli decydujemy się na dalszą podróż płyniemy wzdłuż prawego brzegu kierując się na widoczne w oddali żółte budynki z czerwonym dachem. Gdy dopływamy do sporego trzcinowiska wypływu rzeki należy szukać gdzieś w środkowej części.
Wypływając, kierujemy sie na południe na widoczne w oddali żółte budynki z czerwonym dachem. Musimy przepłynąć całe jezioro, aż do przeciwległego brzegu.
Gdy dopływamy do sporego trzcinowiska ujścia rzeki należy szukać gdzieś w środkowej części. Jest ukryte wśród trzcin i latem może być słabo widoczny. Po wpłynięciu płyniemy szeroką spokojną rzeką i po jakiś 100m dopływamy do mostu drogowego(trasa 214).
Przepływamy pod mostem i wpływamy do miejscowości Stawiska. Zabudowania po obydwu stronach rzeki. Mijamy kolejny most i dopływamy po chwili do jazu na rzece.
Aż do Nowej Kiszewy rzeka płynie leniwie niezbyt szerokim korytem. Brzegi porasta Olcha, wokoło lasy bukowe. W nurcie zaczynają się pojawiać przewrócone młode drzewa oraz gęste krzaki. Mijamy kilka gospodarstw Małych Stawisk.
Mały most drogowy z ładnym miejscem na wypoczynek przy drodze na Małe Stawiska. Niedaleko biegnie droga 214. Wpływamy w teren zalesiony, co skutkuje drzewami w nurcie i koniecznością manewrowania w celu omijania zwisających gałęzi.
Po kilku minutach dopływamy do kolejnego mostu, przez który biegnie polna droga do gospodarstwa.
Płynąc wśród pagórkowatego terenu dopływamy do kolejnego małego mostka. Trzeba się schować w kajaku żeby pod nim przepłynąć.
Od tego momentu rzeka nabiera werwy. Płynie wartko do 4km/h dosyć wąskim korytem 4-6m wśród sosnowych lasów. W nurcie sporo przeszkód w postaci zwalonych drzew.
Mijamy niski most drogowy.
Rzeka wypływa z lasu i zaczyna meandrować wśród pól i łąk. Mijamy polną drogę biegnącą mostem drogowym. Po prawej zabudowania dużego gospodarstwa. Zbliżamy się do wsi Nowy Bukowiec.
Rzeka niezbyt szeroka ok 4 m płynie szybko meandrując przez pola i łąki. Brzegi porasta olcha. Widać obecność bobrów, świadczą o tym zwalone i ogryzione z kory drzewa. Po obu stronach rzeki sporo gospodarstw rolnych. W nurcie spotkamy sporadycznie zwalone drzewa.
Przepływamy pod kolejnym mostem. Rzeka nie zmienia klimatu, co jakiś czas wpływają do niej malutkie strumyki.
Dopływając do wsi pierwszym budynkiem jaki zobaczymy to kościół stojący nad rzeką na wzgórzu. Po ok 500 m dopływamy do rozlewiska przy starym, nieczynnym już Młynie Wodnym w Starym Bukowcu.
Od tego momentu rzeka znacznie się poszerza. Ma teraz 6-7m szerokości i ok 30-50 cm głębokości. Płynie wartko 3-4 km /h wijąc się między polami i łąkami. Po ok 1km rzeka wpływa w stary las. W nurcie zaczynają się pojawiać powalone drzewa i wystające korzenie zmuszając nas do ciągłych manewrów.
Przez najbliższe 2,5 km płynąc lasem rzeka będzie nas urzekać swoim pięknem i dzikim naturalnym charakterem. Po drodze napotkamy zrobiony z bali most, który w zależności od poziomu wody zmusza nas do przeniesienia kajaków.
Gdy rzeka zwolni, a wokół pojawią się trzcinowiska oznacza to, że zbliżamy się do Rudy, gdzieś wśród trzcin z prawej strony znajduje się ujście dopływu z jez. Przywłoczno – do jeziora około 700 m pod prąd strugą.
Rzeka na odcinku do Bartoszegolasu jest węższa i płynie wśród pół i łąk wśród których widać domki letniskowe, i zabudowania miejscowości Bartoszylas.
Na tym odcinku rzeka jest wąska i płytka. Brzeg porasta olcha której gałęzie często nisko zwisają nad nurtem oraz trzcina. Aż do Starej Kiszewy rzeka płynie niezbyt szerokim korytem wśród łąk i pól. W oddali widać zarysy lasów. Co jakiś czas przez rzekę są zbudowane kładki lub mostki. W zależności od poziomu wody można pod nimi przepłynać lub trzeba przenosić kajaki.
Wypływając z przystani, płyniemy pod mostem, mijamy z prawej neogotycki kościół z XIX wieku. Płynąc dalej mijamy wysoką kładkę, kilka domostw z małymi pomostkami, opływamy łukiem przykościelny teren i wpływamy w zalesiony teren, ale praktycznie bez przeszkód w nurcie. Teren robi się pagórkowaty. Po kilkuset metrach rzeka nagle nabiera tempa, tworzą się bystrza, ostre zakręty i szybki nurt mobilizują nas do sterownia. Przełom ma ok 400m. Ponownie wypływamy na otwartą przestrzeń, rzeka zwalnia i dopływamy do rozlewiska w Zamku Kiszewskim.
Przenosimy kajaki 400 m drogą szutrową omijając z prawej strony Elektrownię Wodną. Docieramy do małej przystani kajakowej. Tu możemy wodować kajaki i płynąc dalej.
Po zwodowaniu płyniemy dalej i po ok 400 m rzeka po raz kolejny przyspiesza, płynie wartko ostro meandrując, brzegi wysokie, liczne bystrza. Po 400 m uspokaja się. Po chwili czeka nas jednak kolejna niespodzianka – ostre szybkie kamienne bystrze. Od tego momentu rzeka wpływa na rozległe tereny łąk. Płynie leniwie prostym korytem. Przy brzegu od czasu do czasu rośnie olcha.
Z lewej wpada do Wierzycy rzeczka Kaczynka (Mała Wierzyca). Od jeziora Gatno do ujścia stanowi 23 km szlak kajakowy będący alternatywą dla Wierzycy. Przy ujściu Małej Wierzycy znajduje się tablica informacyjna gospodarstwa agroturystycznego Dwa Kasztany. Aby się do niego dostać należy wpłynąć w Kaczankę ok 400 m (30 min). Warto zastanowić się nad noclegiem w tym miejscu. Przesympatyczni właściciele, smaczne domowe jedzenie zachęca do zrobienia właśnie tu przerwy.
Płynąc dalej rzeka leniwie wśród łąk i niewielkiej ilości porastających brzeg drzew dopływa do mostu drogowego Zblewo – Kościerzyna 224 w Bożepole Szlacheckie. Pod mostem małe bystrze. Przed mostem po prawej stronie możliwość wodowania kajaków w jak zwykle niezbyt łatwych warunkach. Za mostem rzeka wpływa w tereny zalesione, które zmieniają jej charakter. Czeka nas bardzo ładny malowniczy odcinek. Drzewa przy brzegu są przycięte i nie przeszkadzają w pływaniu. Początkowo gdy brzeg porastają wąskie nadrzeczne łąki, w nurcie brak przeszkód. Można tu spotkać miejscowych wędkarzy. Gdy rzeka wpływa bezpośrednio w las nabiera dzikiego charakteru. Co chwila w nurcie pojawiają się kamienie lub drzewa. Aby pokonać przeszkody czasem trzeba wysiąść z kajaka.
Gdy pojawiają się łąki oznacza to, że dopłynęliśmy do mostu w Malikach Górnych.
Od tego miejsca rzeka płynie powoli 2-3 km/h i jest dosyć szeroka 7-8m. Wije się meandrując wśród łąk i zagajników. Brzegi gdzieniegdzie porasta młoda olcha. Co chwila widać wpływające do rzeki kanały odwadniające okoliczne łąki.
Od tego miejsca rzeka płynie powoli 2-3 km/h i jest dosyć szeroka 7-8m. Wije się meandrując wśród łąk i zagajników. Brzegi gdzieniegdzie porasta młoda olcha. Co chwila widać wpływające do rzeki kanały odwadniające okoliczne łąki. Po prawej zaczyna się pagórkowaty teren łąk i pojednynczych drzew.
W nurcie zaczynają się pojawiać wystające konary, które przy odrobinie wprawy można ominąć. Uważny obserwator po lewej stronie odnajdzie widoczne oznaki bytności bobrów w postaci żeremi i obgryzionych pni drzew.
Wśród zieleni przed dziobem kajaka można co jakiś czas wypatrzeć pojawiające się wieże kościołów w Pogódkach. Już w samej miejscowości tuż przed kościołem po lewej stronie znajduje się niewielkie urokliwe pole biwakowe. Znajdziecie tu miejsce na ognisko, ławki, WC. Do sklepu 400m. Dopływamy do mostu drogowego pod którym znajduje się niewielkie bystrze. Za mostem po lewej stronie pomost i przystań kajakowa. Z przystani można udać się do pobliskich sklepów, zwiedzić ruiny kościoła ewangelickiego oraz otaczający je cmentarz.
Zostawiając za sobą Pogódki, po kilkunastu minutach wpływamy w zalesione tereny. Rzeka na tym krótkim kilometrowym odcinku wygląda bardzo atrakcyjnie. Wypływamy z lasu i po prawej stronie na wzgórzach widzimy zabudowania gospodarcze. Oznacza to, że dopływamy do kolejnego mostu drogowego.
Za mostem drogowym Pogódki – Jaroszewy zaraz po lewej stronie jest przystań kajakowa na której można zwodować kajaki lub zrobić sobie krótką przerwę.
Od tego miejsca rzeka zaczyna płynąć szeroką doliną pełną łąk i znajdujących się w oddali lasów. Brzegi rzeki na tym etapie wolne od drzew pozwalają w pełni delektować się pięknymi krajobrazami. W oddali po prawej widać zabudowania miejscowości Jaroszewy. Przez ok 4 km płyniemy wśród łąk na które w dowolnym momencie można wysiąść i zrobić sobie przerwę.
Gdy z prawej strony pojawiają się sosnowe lasy można zacząć się rozglądać za miejscami na nocelg, których tu nie brakuje. Znajdujemy się na wysokości Jaroszew. Do miejscowości polnymi drogami mamy ok. 1 km. Po kilkuset metrach wpływamy na niegościnne podmokłe tereny. Ten bagienny kawałek jest ostoją dzikiego ptactwa i zwierząt. Płyniemy wśród trzcinowisk. Rzeka wije się, a brzegi są podmokłe.
Kończą się tereny bagienne a po lewej stronie do Wierzycy wpływa Wietcisa stanowiąca szlak kajakowy długości 25 km od wsi Lubieszyn. Płynąc Wierzycą należy trzymać się prawej strony. Po kilkuset metrach dopływamy do kolejnego mostu drogowego Skarszewy – Czarnocin. Kawałek dalej po lewej stronie jest Przystań Kajakowa w Czarnocinie.
Od tego momentu rzeka płynie leniwie, szerokim na 12 m korytem, wokoło pagórkowaty teren pokrywają łaki, pola i gdzieniegdzie w oddali lasy. Po ok. 1 kilometrze wpływamy w teren zalesiony. Nurt wyraźnie przyspiesza, a w rzece zaczynają się pojawiać różnej wielkości kamienie. W nurcie zaczynają się pojawiać zwalone drzewa. Wpływamy w stary las. Rzeka wije się. Z jednej strony wysoki brzeg z drugiej bagnisty i błotny, porośnięty wysoka pokrzywą. Jest to przepiękny dziki odcinek.
Gdy rzeka zaczyna zwalniać, a po prawej i lewej stronie zaczynają się pojawiać trzcinowiska, to znak, że dopływamy do elektrowni w Czarnocińskich Piecach.
Po przeniesieniu kajaków i zwodowaniu za elektrownią Czarnocińskie Piece, wystarczy przepłynąć na przeciwną stronę i znajdziemy się na Przystani kajakowej.
Od tego momentu rzeka ponownie przyspiesza. W nurcie spotykamy kamienie i stare pnie, wysokie brzegi porośnięte starym liściastym drzewostanem. Po 500m dopływamy do starego wiaduktu kolejowego.
Pozostałości mostu służą teraz jako ścianka wspinaczkowa oraz ścieżka rowerowo – piesza Borówno-Bączek. Pod mostem postawiono wiatę. Kilkadziesiąt metrów dalej rzadko spotykany już dziś bród, którym można przedostać się przez rzekę. Co chwila natrafiamy na bystrza, rzeka płynie szybko, wokoło otacza nas zieleń, gałęzie wielkich drzew zwisają nisko nad nurtem, brzeg niedostępny i dziki, rzeka płynie szerokim korytem, jest płytko i kamieniście. Od czasu do czasu w nurcie napotykamy wystające pnie. Dopływamy do pola biwakowego.
Płynąc dalej po ok 300m mijamy most drogowy w Zapowiedniku. Pod mostem kamienne bystrze. Rzeka znowu płynie przez dzikie urokliwe tereny. Można spotkać kaczki, łabędzie, dzięcioły, sarny lub dziki. Czasem jeśli mamy szczęście zobaczymy zimorodka. Nurt pełen przeszkód, które przy posiadaniu średnich umiejętności kajakarskich możemy bezpiecznie ominąć.
Dopływamy do mostu. Zaraz za mostem jest wypłycenie rzeki i bystrze. Należy płynąć po lewej stronie. Za bystrzem ładna polana. Idealne miejsce na na nocleg.
FILM Z TRASY BĄCZEK-KRĘGSKI MŁYN
Na tym odcinku rzeka znowu sprawdza nasze umiejętności. Nurt jest tu pełen zwalonych drzew. To dosyć trudny odcinek. W zależności od poziomu rzeki niektóre przeszkody wymagają wyjścia z kajaka, inne można przepłynąć.
Chwilami rzeka pozwala nam odetchnąć, by za moment zaskoczyć nową partią przeszkód.
Tak już będzie przez następne 6 km. Gdy przepłyniemy nad zieloną rurą biegnącą w poprzek rzeki oznacza, że zostało nam 25 min do Kręgskiego Młyna.
Płynąc dalej, po 300m dopływamy do nieczynnego wiaduktu kolejowego, który służy jako ścianka wspinaczkowa. Górą biegnie ścieżka rekreacyjna rowerowo piesza Starogard – Krąg. Od tego miejsca rzeka zamienia się w rozlewisko. Konieczność wiosłowania rekompensują widoki. Dzikie ptactwo, drzewa rosnące po środku rozlewiska, tworzą niezapomniany klimat. Płyniemy tak przez najbliższe 3 km. Pod koniec rozlewiska po lewej stronie znajduje się przystań.
Po przeciwnej stronie rozlewiska znajduje się miejsce wyciągania kajaków i ok 200 metrowa przenoska wokoło elektrowni Nowa Wieś.
Kajaki wodujemy za mostem kolejowym zwanym Dreimost. Pozostało nam ponad 4 km do Starogardu. 100m za wiaduktem po prawej stronie ujście rzeki Piesienicy – szlaku kajakowego o długości 17 km od jez. Niedackiego, dostępnego na całej długości jedynie przy bardzo wysokim stanie wody. Po chwili po prawej pojawiają się zabudowania Nowej Wsi. Rzeka płynie wśród starych drzew, których gałęzie zwisają nisko nad nurtem. W nurcie od czasu do czasu zwalone drzewa. Wpływamy do Starogardu. Widać budynki. Mijamy mały mostek, potem po 400m most drogowy z przęsłem po środku i jesteśmy w parku miejskim. Po ok 500m dopływamy do stanicy harcerskiej. Tu także znajduje się wypożyczalnia kajaków kajaki.STG.
Płynąc dalej opływamy Park Miejski. możemy podziwiać widoki starych kamienic, murów miejskich oraz Kościoła. Jesteśmy w centrum Starogardu. Po dopłynięciu do mostu drogowego rzeka rozdziela się. Po lewej znajduje się pomost do wyciągania kajaków i przenoska.
Na tym odcinku, szczególnie latem często brakuje wody, więc czasem trzeba kawałek przeciągnąć kajaki po płyciźnie. Opływamy Starogardzki OSiR. Za mostem drogowym UWAGA !!! znajduje się mały ok 40 cm betonowy jaz. Nie jest niebezpieczny, ale można się tu wykąpać, szczególnie gdy jest mało wody i tył kajaka utknie nam na uskoku.
Po prawej widzimy ruiny starego młyna.
Następne 5 km jest niezbyt trudne. Sporo tu bobrów więc czasem w nurcie znajdziemy zwalone drzewa.
Rzeka meandrując dopływa do Owidza.
Przystań znajduje się na terenie Grodziska Owidz , które warto zwiedzić. Jest tu sporo ciekawych atrakcji. Warto zwiedzić Gród i Muzeum Mitologi Słowiańskiej. Można także coś zjeść w restauracji.
Kawałek za Grodziskiem znajduje się Elektrownia Wodna Owidz, a więc i przenoska kajakowa. Kajaki wyciągamy przy małym pomoście po prawej stronie rozlewiska.
Rzeka płynie przez chwilę prosto. Po 300m w lewej wpada mały dopływ. Zaraz za nim rozpoczyna się dosyć trudny, ale urokliwy odcinek.
Szybki nurt, sporo zwalonych drzew i konarów w nurcie. Co chwilę jakaś przeszkoda.
Dopływamy do mostu w miejscowości Barchnowy. Przy odrobinie wysiłku przy moście można wysiąść. Miejsce od biedy nadaje się na wodowanie i odbiór kajaków.
Od tego momentu rzeka zwęża się i zaczyna płynąć szybciej przez otwarte tereny wijąc się bardzo mocno wśród wzgórz pokrytych polami i łąkami. W nurcie niewiele przeszkód. Brzeg porastają wierzby.
Co jakiś czas widać w oddali zabudowania.
Wpływamy w tereny zalesione. Po prawej zaczyna się płot – to teren leśnych upraw. Pojawiają się przeszkody w postaci zwalonych drzew i zmuszają nas do manewrowania.
Stare dęby, sosny i buki porastające wysokie brzegi nadają dzikiego klimatu. Nie jest problemem spotkać tu sarny, kuny czy zimorodki.
Gdy rzeka zwalnia oznacza to że dopływamy do rozlewiska przy elektrowni Kolincz i znajdującej się tu przenoski kajakowej. Przybijamy do pomostu po prawej stronie rozlewiska.
FILM Z TRASY: KOLINCZ-KLONÓWKA
Po zwodowaniu kajaków zostawiamy za sobą elektrownię i płyniemy do Klonówki.
UWAGA!!! – ok 100m za elektrownią znajduje się duży próg betonowy. Należy podpłynąć ostrożnie do progu z lewej strony, wyciągnąć kajaki i przenieść ok 20m.
Za elektrownią rozpoczyna się najbardziej urokliwy odcinek Wierzycy. Ogromne drzewa, czasem szybki nurt i meandrująca rzeka pozostaną na długo w pamięci. Kiedyś, przed wybudowaniem w Klonówce elektrowni, był to najbardziej dziki, o prawie górskim charakterze, odcinek rzeki.
Po dopłynięciu do małej nowoczesnej elektrowni w Klonówce przybijamy z lewej strony elektrowni.
Po zwodowaniu kajaków za elektrownią przepływamy ok 300m i przy małym pomoście możemy wysiąść na przystani kajakowej Klonówka.
FILM Z TRASY: KLONÓWKA-RAJKOWSKI MŁYN
Odcinek rzeki pomiędzy Klonówką, a autostradą A1 nie jest zbyt łatwy. Sporo tu powalonych pni w nurcie, rzeka płynie wartko. Piękny, ale wymagający odcinek rzeki.
Rzeka się na chwilę uspokaja – na tym odcinku Wierzyca została uregulowana. Najpierw płyniemy wzdłuż drogi, potem przepływamy po mostem i za chwilę ponownie wpływamy w tereny zalesione.
Rzeka wije się płynąc wśród pól, łąk i lasów. Z reguły lasy są po lewej a pola i łąki po prawej. Wysokie piaszczyste brzegi utrudniają wysiadanie.
Gdy miniemy most drogowy kawałek dalej czeka na nas przystań kajakowa.
Czekający nas 12 kilometrowy odcinek rzeki jest dość wymagający. Rzeka na całej długości bardzo się wije i mimo, że już na starcie widać wiatrak stojące w Pelplinie, to trzeba poświęcić prawie 4 godziny na pokonanie trasy.
FILM Z TRASY RAJKOWSKI MŁYN – PELPLIN
Rzeka na tym odcinku płynie szerokim wartkim nurtem przez pola łąki i lasy. Brzegi często porośnięte są drzewami, które wchodzą w nurt tworząc ciekawe przeszkody.
Generalnie trasa w wielu miejscach jest łatwa. Wokoło otacza nas piękna przyroda.
Od czasu do czasu trafiają się porządne zwałki, przy których nurt bardzo przyspiesza i robi się niebezpiecznie.
Zbliżając się do Pelplina po lewej stronie w nurcie można wypatrzeć sporej wielkości głaz zwany Diabelskim Kamieniem. Według podania diabeł niósł go, by zniszczyć katedrę w Pelplinie, ale nie zdążył tego zrobić przed porannym biciem dzwonów i upuścił głaz do rzeki.
Dopływając do Pelplina przepływamy pod sporej wielkości betonowym mostem, którą biegnie obwodnica miasta. o 300 m dopływamy do drewnianego mostu, niezbyt wysoki, więc przepływać pod nim należy ostrożnie.
Zaraz po prawej znajduje się miejsce gdzie można przycumować kajak. Tu można zakończyć spływ. Płynąc dalej wpływamy na teren miasta. trzymając się prawego brzegu rzeki dopływamy do przenoski.
Po minięciu drewnianego mostu, po ok 500 m rzeka zwalnia i rozdziela się na dwie odnogi. należy trzymać się prawej strony. Dopływamy do małej polanki położonej po prawej stronie tamy.
Po zwodowaniu kajaków płyniemy pod mostem i opływamy półwysep na którym znajduje się przystań kajakowa. Na samym końcu półwyspu przy wpływie wody zasilającej młyn znajduje się wyjście dla kajaków. Jesteśmy w centrum Pelplina. Warto się tu zatrzymać choćby na chwile i zwiedzić atrakcje turystyczne miasta.
Płynąc dalej mijamy ładną betonową kładkę, prowadzącą do pałacu biskupiego, a chwili dopływamy do mostu drogowego. Pod nim bystrze.
Od tego miejsca rzeka zaczyna płynąć wartkim nurtem. Powoli wypływamy z miejscowości. W nurcie kilka ogromnych drzew ale łatwo je przepłynąć. Rzekę zaczynają otaczać pola i łąki.
Mijamy metalową kładkę dla pieszych, a za nią wiadukt kolejowy z bardzo szybkim bystrzem. Można przepłynąć pod dowolnym przęsłem.
Rzeka płynie wartko, a w nurcie zaczynają się pojawiać pojedyncze łatwe do ominięcia drzewa. Przez następne kilka kilometrów trasa łatwa bez przeszkód.
Na wysokości miejscowości Janiszewko po lewej pojawiają się farmy wiatraków.
Na 3 kilometry przed Stockim Młynem wpływamy w tereny zalesione. Rzeka nabiera bardziej dzikiego klimatu, brzegi porasta różnorodny las, Sosny, buki, dęby, świerki, brzozy. W nurcie też sporo zwalonych drzew. Bez kłopotu można je jednak omijać.
Nurt zwalnia, tworzy się rozlewisko, co jest oznaką, że dopłynęliśmy do Stockiego Młyna.
Zaraz za przenoską po prawej stronie rzeki mamy przystań kajakową.
Ostatni 5,5 km odcinek Wierzycy dostarczy każdemu sporo emocji. Nurt jest tu szybki, a w wodzie znajduje się dużo zwalonych drzew. Niekiedy są ogromne.
Wprawni kajakarze będą bardzo zadowoleni. Na tym odcinku jest co robić. Widoki są bardzo ładne.
Dopływając do Gniewu będziemy musieli przepłynąć pod mostem drogowym. Jest tu wypłycenie, sporo kamieni i bardzo bystry nurt. Zdarza się, tak wybrać trasę, że utkniemy na kamiennych bystrzach. Trzeba wtedy wysiąść do płytkiej wody i przesunąć kajak.