Flisactwo w Borach Tucholskich

Odwiedzin
Dodano: 22 listopada, 2020
Autor: kajaki.STG

Osiek- Błędno- Kasparus – Wda

Flisactwo – transport towarów rzekami istniał już w średniowieczu. Najwięcej towarów transportowano Wisłą do Gdańska. Szczególnie flisactwo rozwinęło się w XVIII i XIX wieku. Duże zapotrzebowanie Gdańska na drewno – dębowe, cisowe i bukowego, stało się zalążkiem rozwinięcia flisactwa w Borach Tucholskich.

Ogromne połacie boru, spławne rzeki: Brada i Czarna Woda sprzyjały rozwojowi wodnego transportu drzewa. Ludzie trudniący się flisactwem, nazywani flisakami wywodzili się z chłopskich rodzin zamieszkujących nadrzeczne wsie. Flisacy to nie tylko ludzie bezpośrednio transportujący drzew rzeką połączone w tratwy, ale także wozacy transportujący drzewo nad rzekę, w miejsce ich spławiania – zwane Ablagami – Windugami.

Miejsca takie w okolicach Osieka znajdowały się w Błędnie na wysokości obecnego rezerwatu przyrody „Krzywe Koło”, we Wdeckim Młynie na lewym brzegu Czarnej Wody. Flisactwem w tych okolicach na przełomie XIX i XX trudniło się sezonowo (od wiosny do jesieni) około 300 osób.

Drzewo spławiane było Czarną Wodą do Świecia a następnie Wisłą do Gdańska. Trwało to koło 2 tygodni. Flisacy nocowali na tratwach, w specjalnie skonstruowanych szałasach. Flisakami dowodził szyper, wskazując bezpieczną drogę spływu.

Z Gdańska, kiedy jeszcze nie było transportu kolejowego (Starogard- Smętowo, Skórcz – Szlachta), flisacy wracali konnymi wozami. Na początku XX wieku mogli już dojechać pociągami do Skórcza czy Ocypla. Praca flisaków był ciężka a nawet niebezpieczna, nie zawsze otrzymywali zapłatę na czas. Toteż w lutym 1926 roku w Osieku w oberży Belaua doszło do założenia Związku Flisackiego.

Zapisało się do niego 80 flisaków z Osieka i okolic. Wybrano władze związku- prezes – Jan Mielewski z Osieka, zastępca prezesa – Jan Ślusarski z Karszanka, sekretarz -Antoni Gniewkowski z Osieka, zastępca sekretarza – Antoni Szuta z Osieka, skarbnik Józef Bukowski z Wycinek.

Wiersz o flisakach

Flisaczkowa żona,
siedzi sobie doma.
A flisaczek, nieboraczek,
robi na chleb jak robaczek,
płynie do Gdańska

Teraźniejszość

Ostatecznie flisactwo zanikło w Borach Tucholskich latach 50-tych XX wieku. Rozwój transportu samochodowego i kolejowego, szybki przwozu towarów, zmusił flisaków do zaniechania swojej profesji. Dzisiaj flisacy trudnią się turystyką, specjalnymi tratwami, atrakcyjnymi rzekami, przwożą turystów.

tekst i zdjęcia: Eugeniusz Cherek